Po przełomowej zmianie przepisów z grudnia 2014 roku, kiedy to radykalnie zliberalizowano przesłanki ogłoszenia upadłości, praktycznie otwierając skorzystanie z takiej możliwości szerokim rzeszom dłużników, przyszedł czas na kolejne zmiany wchodzące w życie już z początkiem 2020 roku. Teraz sąd badając skierowany do niego wniosek nie będzie już przyglądał się sposobowi powstania długów. To jednak nadal nie pozostanie bez znaczenia!
Do tej pory obowiązkiem sądu jest zbadanie skąd wzięły się zobowiązania dłużnika. W ocenie każdego przypadku może się on powołać na względy humanitarne i słuszności i jeśli konkretne okoliczności za tym przemawiają potraktować go łagodniej. Co do zasady jednak, możliwość pozbycia się długów wraz z majątkiem nie przysługuje tym, którzy do swojego trudnego położenia doprowadzili sami działając umyślnie czy też w sposób rażąco niedbały.
M.in. ze względu na to, choć każdego roku mogliśmy obserwować skokowy wzrost liczby składanych wniosków, to jednocześnie niezmiennie w przypadku około połowy z nich sądy nie przyznawały wnioskującym prawa do upadłości.
Od początku przyszłego roku jedynym warunkiem pozostanie dopełnienie wymogów formalnych. W wielu przypadkach nie będzie przy tym potrzeby wyznaczania sędziego komisarza, a listy wierzytelności będą sporządzane w krótszym czasie dzięki możliwości zgłoszenia długów bezpośrednio do syndyka, który z kolei będzie w stanie przy pomocy komornika poszukiwać majątku mającego wejść w skład masy upadłościowej. Wszystko to powinno przełożyć się na usprawnienie procedury i skrócenie jej realizacji, co z pewnością jest dobrą wiadomością dla wszystkich ubiegających się o upadłość osoby fizycznej. Nie znaczy to jednak, że ich sytuacja w każdym przypadku będzie wolna od trudności.
Jakkolwiek nie będzie to już kwestia istotna w momencie uzyskiwania postanowienia o upadłości, to sposób, w jaki doprowadzono do powstania zobowiązań nadal będzie nader istotny i zdecyduje o tym, czy wszystkie długi będą umorzone – do tej pory następowało to wraz z upadłością. Po wejściu w życie przyjętych zmian, już po sprzedaży całego majątku, gdy przyjdzie czas na ustalenie planu spłaty, sąd może uznać, że działający ze szkodą dla wierzycieli wnioskodawca nie zasługuje na uwolnienie się z długów. W lepszej sytuacji będą ci, którym wykaże się tylko umyślne lub niedbałe działanie. Sąd może ustalić nawet siedmioletni okres realizacji tego planu. W innym przypadku mogą to być maksymalnie trzy lata. Możliwe będzie ponadto warunkowe umorzenie wierzytelności, to wymaga jednak szczególnie trudnej sytuacji, w jakiej znajdować się będzie upadająca osoba.
Co to wszystko oznacza w praktyce? Jak łatwo zauważyć, sam moment ogłoszenia upadłości nie będzie już tym, w którym można odetchnąć z ulgą. Wsparcie specjalistów jest niezbędne do tego, by przygotować skutecznie zabezpieczający interesy dłużnika wniosek, a następnie zadbać o pomyślne dla niego przeprowadzenie procedury. Doświadczenie pracowników kancelarii Ptak&Wspólnicy pozwala naszym Klientom być o to spokojnym. Zapraszamy do kontaktu.